Stanąłem na rozdrożu. Popadłem w swoisty egoizm. W moich wpisach jestem ciągle tylko ja i ... ja.
I to jest problem, ale nie tylko mój. Jest to problem sportowców, sportowców,
którzy do swojej egzystencji potrzebują podziwu i akceptacji fanów. To właśnie dzięki nim udaje im się
funkcjonować i łamać kolejne bariery. Ostatnio przeczytałem książkę Kiliana
Jorneta „Biec albo umrzeć” w tłumaczeniu Barbary Bardadyn. Unikam książek napisanych przez sportowców, ale akurat udało
mi się wygrać tę pozycję w losowaniu na „Maratonie
w Szczawnicy” i z braku innych dostępnych lektur zagłębiłem się w nią.
Jest to swego rodzaju manifest wyjątkowego zawodnika,
ale i również egoisty. W książce spotykamy opisy niezwykłych dokonań i
osiągnięć Kiliana. Jego zwycięstw i
pokonywania granic, które inni nie byliby w stanie nawet ustanowić. Kilian jest
egoistą – jak każdy Wielki Człowiek.
Bo tak naprawdę gdybyśmy chcieli zgłębić się w
historię świata to wielkie czyny i przekraczanie granic jest możliwe tylko i
wyłącznie przez egoistów zapatrzonych w siebie. Podziwiających własne zdolności
i potrzebujących poklasku innych ludzi. To egoiści rządzą światem i
przekraczają nieprzekraczalne granice. To prawda dość okrutna, ale trzeba się z
nią pogodzić. Aby osiągnąć sukces trzeba poświecić bardzo wiele: dom, rodzinę,
znajomych. Trzeba odciąć się od wszystkiego co może nas w jakikolwiek sposób ograniczyć
w dążeniu do doskonałości. Tylko niewielu ludzi jest skłonnych do takiego
poświęcenia. Ten, swoistego rodzaju egoizm mimo swoich wielkich pozytywów i
korzyści prowadzi mimo wszystko do samotności. Do samotności sportowca z którym
między innymi zmagała się nasza Justyna Kowalczyk, a której samotność jest dla
zwykłych ludzi wręcz nieosiągalna.
Ja również mimo zupełnie innego poziomu
sportowego popadłem w tego rodzaju samolubność. Moja potrzeba poklasku i
udowodnienia, że naprawdę jestem czegoś wart osiągnęła skrajność. ….
Pisanie bloga jest z natury egoistyczne,
postaram jednak stać się natchnieniem i
drogowskazem. Postaram się moimi tekstami pokazać możliwości i sposoby na
osiągnięcie sukcesów zarówno osobom, które zawitają na tego bloga jak i również
sobie samemu, bo mimo wszystko
potrzebuję tego bardziej niż Wy. Bo tak naprawdę dopiero napisane słowa
osiągają niezwykłą wartość i moc sprawczą – w to właśnie wierzę dlatego piszę
teraz do Was, do siebie.
Ja niżej podpisany
egoista
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz